Różaniec Mężczyzn – rozważania

Rozważania na dzisiejszy męski różaniec.

15 kwietnia 2020 r.
Tajemnice radosne

Tajemnica pierwsza ? Zwiastowanie
?Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa? (Łk 1, 38).
Na nowo można dziś odczytać zaproszenie do trwania na modlitwie w naszych domach. Jesteśmy tuż po tak innych świętach Wielkanocnych. Uczestniczyliśmy w liturgii transmitowanej przez telewizję lub internet. Nagle nasze domy stały się miejscami, gdzie głośno brzmiały słowa Ewangelii, słowa błogosławieństwa Urbi et Orbi Ojca Świętego. Dom nagle stał się miejscem szczególnej modlitwy. Chciałoby się od razu dodać, że skoro tak się dzieje, to ten dom nie powinien stawać się miejscem zwykłym, miejscem, gdzie jest zło, grzech, miejscem jak wcześniej. To w ciszy domowej Maryja słyszy najważniejsze wezwanie swojego życia. W ciszy tego domu przemawia Anioł Gabriel. Dziś wszyscy jesteśmy w domach, wielkie jest to błogosławieństwo, że jest takie miejsce. Dziś wszyscy chcą walczyć o to, aby coś ci zwiastować, z jednej strony jedna telewizja, z drugiej druga, program pełen ciekawych filmów, niesamowicie wciągający, internet z informacjami na każdy temat. Kiedy już się nasycisz, to nawet nie chcesz posłuchać żadnego Anioła Bożego, a może warto. Skoro nie wiemy, co dalej, to znaczy, że bardzo brakuje nam modlitwy. Jeśli pojawiają się pytania, to muszę wiedzieć, komu je zadać, aby otrzymać właściwą odpowiedź. Wyłącz to, co niepotrzebne, uklęknij, otwórz Pismo Święte, weź do ręki różaniec. Niech ten czas stanie się piękno sposobnością, aby uczyć się słuchać Boga.

Tajemnica druga ? Nawiedzenie
?Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę? (Łk 1, 40)
Nawiedzenie nabiera w nas już całkowicie nowego znaczenia. Wcześniej normalne, zwykłe, odwiedziny, dziś pragnienie, które nie tak łatwo jest zrealizować. Wcześniej można było iść nawet bez ważnego powodu, a dziś trzeba zastanowić się, do kogo mam się udać, kim jest ten człowiek, w jakim celu mam go odwiedzić, czy on będzie bezpieczny i czy ja będę bezpieczny. Ciekawe, jak długo takie myśli będą nam towarzyszyły. A jeśli już pozostaną w naszych głowach te obawy? Czas jest rzeczywiście wyjątkowy, ale trzeba bardzo uważać na zmiany, które dokonują się w naszym sercu. Obawiam się, że za chwilę będzie naturalne to, że omijam drugiego człowieka, że patrzę na drugiego jak na zagrożenie. Obawiam się, że w naszym życiu powoli zacznie zanikać zdolność spotkania, bycia przy, towarzyszenia. Obawiam się, że za kilka chwil osoba, która potrzebuje pomocy zadzwoni do służb państwowych, a nie do kogoś bliskiego. Jest tych obaw bardzo wiele, ale najbardziej obawiam się, że zapomnimy z kim idziemy do drugiego człowieka, że zapomnimy o obowiązku niesienia Jezusa tym, których mamy obowiązek kochać. Jak godzić obawy, które niesie spotkanie z drugim człowiekiem z obowiązkiem miłowania i służbą drugiemu człowiekowi?

Tajemnica trzecia ? Narodzenie Pana Jezusa
?Urodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w mieszkaniu? (Łk 2, 7)
Zamknięte drzwi, zamknięte mieszkania, jak się okazuje, nie jest to specyfika naszego czasu. Dla Boga jednak nie drzwi zamknięte są problemem, nie kamień przy grobie, ale zamknięte i zasklepione serce człowieka w jego wyborze życia bez Boga. Bóg nie liczy zamkniętych drzwi Betlejem, ale znajduje jedne otwarte. Bóg nie liczy zamkniętych serc, serc przepełnionych nienawiścią wobec Syna Bożego, ale wysyła Marię Magdalenę po Zmartwychwstaniu, by przekazała wezwanie dla uczniów. Bóg nie liczy głosów w parlamentach, ale posyła jedną osobę, otwiera jedne drzwi. Jeśli wierzymy, to wiemy, że wystarczy jedno otwarte miejsce, aby przyszedł na świat Jezus, wystarczy jedno otwarte serce, aby ocalić wiele istnień, wystarczy jedno nawrócenie, aby Bóg zbawiał całe domy, całe rodziny. ?Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu? (Łk 19, 9).

Tajemnica czwarta ? Ofiarowanie Pana Jezusa
?Teraz o Władco zgodnie z Twoim słowem
pozwalasz swemu słudze odejść w pokoju.
Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie? (Łk 2, 29-30)
Starzec Symeon i prorokini Anna są już przygotowani na to, aby pożegnać się z tym światem, aby odejść. Piękna jest walka, którą prowadzi człowiek, którą dziś obserwujemy na tak wielu polach, jest to walka o życie, o przeżycie. Jest też jeszcze walka znacznie cichsza, walka o życie wieczne, walka o życie duchowe, walka o życie z Jezusem. W ostatnich dniach mogłem zobaczyć kilka osób, które heroicznie walczyły o życie wieczne, o możliwość pojednania się z Bogiem, o możliwość przystąpienia do sakramentu Eucharystii. Może jest to przywilej wieku, choć nie zawsze taka postawa wiąże się z osobami starszymi. Pragnienie życia wiecznego, trwania w łasce uświęcającej, pragnienie spotkania Jezusa, jakie nosił w sobie starzec Symeon i prorokini Anna, jest także pragnieniem naszych serc, o którym nigdy nie zapominajmy. Gdy wszystko wokół jest dobrze, to można mówić o słuchać o przygotowaniu do życia wiecznego, ale gdy wokół nas ciągle słyszymy o osobach chorych, walczących o życie i tych, którzy polegli w tej walce, to myśl o śmierci staje się coraz bardziej realna. A tej myśli się boimy. A powtarzamy ?módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę??

Tajemnica piąta ? Odnalezienie Pana Jezusa
?Dlaczego Mnie szukaliście?? (Łk 2, 49)
Obyśmy faktycznie zaczęli szukać Jezusa, obyśmy faktycznie poznali ten dzień, gdy Go zagubiliśmy, obyśmy nie pozostawili Go samego, a przez to nie zostali pozostawieni samym sobie. Każdego dnia można znaleźć Boga w naszej codzienności, dziś jest to bardzo łatwe, bo ktoś powie, że wystarczy jedno lub dwa kliknięcia, wystarczy włączyć odpowiedni kanał telewizyjny o właściwej porze. To jest prawda, ale ile razy nasi bliscy skorzystali z tej możliwości? W tej tajemnicy pragnę modlić się za wszystkich tych, którzy zagubili Jezusa, którzy pozwalają sobie, aby On pozostał gdzieś obok, nawet niedaleko, ale zawsze obok. Pragnę modlić się, abyśmy potrafili pewnego dnia wrócić do Kościoła, na nasz różaniec, na Eucharystię, jak wrócili po Jezusa Józef i Maryja. Włączmy się w tę modlitwę z całego serca, bo wiemy, jak wygodny jest człowiek, jak my łatwo stajemy się wygoni. Jeśli któregoś dnia przeniesiemy wszystkie święta przed monitory, to stracimy bardzo dużo. Jeśli pozwolimy, aby Jezus pozostał tylko w świątyni, a ja tam nie wrócę, to stracimy bardzo dużo. Mam nadzieję, że pewnego dnia odnajdziemy się wspólnie w świątyni, gdzie Jezus nieustannie będzie na nas czekał.